Jestem coraz bardziej niemiło zaskoczony Stefanem Białasem. Po przegranej z Wisłą Kraków tłumaczył piłkarzy Legii. Wchodząc na konferencję prasową od razu krzyknął do dziennikarzy: “Biorę wszystko na siebie”. No to skoro bierze wszystko na siebie, a po chwili pytany o powody porażki odpowiada: “Nie wiem co się stało” to jest coś do cholery nie tak. Albo Panie Stefanie kochany jesteś chłop z jajami i bierzesz wszystko na siebie i tłumaczysz dlaczego Legia z Wisłą doznała niespotykanego dotąd blamażu (nie tylko w wymiarze wyniku, ale również postawy na boisku), albo … bądź facetem z jajami i na ostatnie mecze wypuść kilku młokosów z zespołu Młodej Ekstraklasy. A jak nie stać Cię na to, żeby być facetem (trenerem) z jajami, to uciekaj, bo Cię te hieny nażelowane zeżrą.
Oni ze sobą nie rozmawiają. Na boisku i poza nim. Nie spotykają się. To zlepek dwudziestu kilku piłkarzy.
Czujecie? Oni ze sobą nie rozmawiają! Ani w szatni, ani na boisku, ani po treningach. Dwadzieścia kilka indywidualności, bez krzty potrzeby porozmawiania ze sobą, napicia się piwa, pójścia do nocnego klubu, pogrania w karty. Obce są im wspólne, wieczorne wypady jak również “nocne Polaków rozmowy”. Zastanawiam się jak wygląda dzień przeciętnego piłkarza Legii.
8:00- pobudka
8:01-9:00- rekonstrukcja zdarzeń dnia poprzedniego
9:00-10:00- prace w łazience na sylwetką i wyglądem.
10:30-12:30- trening
13:00- powrót do domu i czas wolny.
CZAS WOLNY! Rozumiecie? Co można robić w czasie wolnym?
1. Grać na Playstation. (bardzo prawdopodobne)
2. Oglądać TV (nuda)
3. Spać (ale ile można spać?)
4. Iść do czytelni (haha!)
5. Uczestniczyć w kursie szybkiego czytania (po co?)
6. Układać fryzurę…
…
…
…
…
(nieskończenie wiele rozwiązań)
1218093809120231838219- Wyjść z kumplami na piwo!
O właśnie. Wyjść z kumplami. No ale, żeby z nimi wyjść to najpierw trzeba tych kumpli mieć. Trzeba zagadać na treningu. Zapytać co słychać u żony, u dziewczyny, u matki, u kochanki, u psa. Za przeproszeniem, popieprzyć o dupie Maryni. Tak się łapie kontakt z ludźmi. A z tego co mówi Stefan Białas wynika, że Legia to zbiór dwudziestu kilku aspołecznych prymitywów, zapatrzonych tylko we własne lusterka i konta bankowe. Czy trzeba Legionistom organizować mityngi dla anonimowych singli?
-Cześć, jestem Bartek, mam 25 lat, jestem sam. Nikt mnie tu nie lubi.
– (Wszyscy odpowiadają) Cześć Bartek.
– Cześć, jestem Maciek, lubię pączki. Za piwem nie przepadam.
– (Prowadzący mityng) Dzięki Maciek, ze nam o tym opowiedziałeś. Spotkaliśmy się tu po to, aby to zmienić.
Dlatego taką prostą radę mam dla przyszłego trenera, ktokolwiek by nim nie był (choć wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że będzie to Maciej Skorża). Trenerze! Zanim zrobisz z tymi … piłkarzo-podobnymi ludźmi cokolwiek, jakieś interwały, trening strzelecki, rozciąganie, siłownię, basen, ekstremalne biegi wokół Kanałku Piaseczyńskiego… Zabierz ich do “Luster” w Warszawie, na koszt klubu, spij wódą,(albo whiskey jak ktoś lubi), daj pieniądze na prostytutki, rozdaj im karty. Sam nie pij. Nie wypuszczaj z klubu nikogo, kto będzie trzeźwy. Mają nie trafić do domu o własnych siłach, a jeszcze lepiej, jakby pomylili drogi. Będą mieli o czym rozmawiać na następnym treningu, a może nawet zechcą to powtórzyć. Otwórz się przed nimi, zacznij rozmowę, może załapią o co chodzi. Wtedy poczują co to znaczy “koleżeństwo” i atmosfera w drużynie. Aha, obecność na spotkaniu w “Lustrach” obowiązkowa! Kto nie przyjdzie, może szukać nowego klubu. Nie potrzebujemy w klubie gwiazdek. Razem gramy, razem pijemy, razem wygrywamy, razem przegrywamy.
Hasło przewodnie imprezy: “Polak pije, Polak kocha, jak nie pijesz to wynocha!” Dobrej zabawy.