Nie od dziś wiadomo, że chaos jest ojcem chrzestnym tego bloga, a całemu przedsięwzięciu patronuje nieład. Uwielbiam, kiedy coś dzieje się przeciwko odgórnym założeniom wielkich tego świata. Taki Real Madryt – setki milionów euro włożone w ten zespół nie przyniosły mu sukcesów na miarę oczekiwań kibiców. Parę razy wygrali Ligę Mistrzów. Dokładnie trzy razy w ciągu osiemnastu lat, tyle samo, co Barcelona, ale Katalończycy nie wydawali niesamowitych kwot na swoich graczy, więc wyniki Realu można traktować jako niezadowalające, jeśli oczywiście dodamy do tego ligę hiszpańską. Eksperyment polegający na pompowaniu milionów w zespół możemy uznać za nieudany.
Życie czasem płata nam liczne psikusy. Ostatni weekend na drogach miał upłynąć pod znakiem bezpieczeństwa. Finał „Narodowego Eksperymentu Bezpieczeństwa” wypadł niezwykle okazale. Na drogach zginęło 71 osób, zatrzymano 2794 pijanych kierowców. Nie żebym nie popierał samej akcji, niezwykle szlachetnej, mającej na celu edukowanie ludzkości w temacie bezpieczeństwa drogowego. To wyraźny sygnał, że nie wolno z takich akcji rezygnować. A zabici? To tylko statystyka, niestety. Żadne szumne hasła nie zmienią głupich ludzkich zachowań. Nieodpowiedzialność nie zamieni się w zdrowy rozsądek za pomocą kilku haseł i większej liczby policjantów na ulicach.
Najczęściej psikusa w życiu sprawiają nam inni ludzie. Taki właśnie psikus przytrafił się piłkarzom argentyńskiego River Plate Buenos Aires, którzy spuścili klub do II ligi. Szok! Legendarny zespół, wielokrotny mistrz kraju, spada z ligi! To tak, jakby w Polsce z najwyższej klasy rozgrywkowej spadła Legia Warszawa. Przepraszam, może to trywialne, ale takiego scenariusza nikt sobie nie wyobraża, mimo klubowych sympatii. Ekstraklasa bez Legii, czy Wisły? Przecież to nie będzie ta sama liga. To niemożliwe. Wielu nie dowierza, kibice są wściekli, rozszalały tłum dewastuje wszystko, co znajduje się na jego drodze. Wyobrażacie sobie Państwo coś takiego? Ja nie. A w Argentynie właśnie mają miejsce takie wydarzenia.
Zrozumcie drodzy szaleństwa kibiców. No, cholera, zdarzyło się coś, co nie miało w historii miejsca. Klub River Plate spadł z ligi, został upokorzony w przekroju całego sezonu. Okazał się gorszy nie tyle od największych rywali, ale od niemal całej ligi! (poległ dopiero w barażach, ale jednak).
Jak do tego doszło możecie zobaczyć na filmie.
Jesteśmy świadkami, bądź co bądź, wydarzenia historycznego. Wydarzenia, które pokazuje jedno: „nic nie trwa wiecznie”. Mimo tego, że większość kibiców nie bierze takiego scenariusza pod uwagę, zapewne kiedyś nastąpi dzień, kiedy i Legia i Wisła pożegnają się z Ekstraklasą. Obym tego nie dożył.