Dziwi mnie trochę atmosfera po sobotnim meczu. Wszyscy próbują wypowiadać się na każdy temat według starej zasady: „Nie znam się, to się wypowiem”. Ci, którzy interesują się muzyką, malarstwem, książkami kucharskimi… wszyscy mają coś do powiedzenia na temat tego jak bardzo nasi spieprzyli. Chyba tylko mój sąsiad i jego stary pies Puszek nie wyrazili opinii o polskich piłkarzach, o tym jak bardzo Euro przez to jest do dupy i jak źle się dzieje w państwie polskim. Pojawiają się jakieś dziwne pretensje, głównie na portalach społecznościowych – swoją drogą spełniających mało istotną rolę w życiu większości ludzi – o to, że ktoś żywo zainteresowany piłką skomentował występ „naszych”. Za to część społeczeństwa, na co dzień niezaangażowanego w piłkarskie przygody naszej kadry, przeżywa odpadnięcie polskiej reprezentacji tak mocno i tak żywo, jakby co najmniej przekręcił się licznik długu publicznego i trzeba było to wszystko liczyć od nowa, z pomocą patyczków po lodach. Stres, napięcie i niechęć do bliźniego są wszechobecne.

Patrzę na studio TVP, wchodzę na facebooka i zasypują mnie linkami do różnych stron, gdzie każdy ma coś do powiedzenia. Doszło do absurdalnych sytuacji, kiedy w TV zaczynają dominować przebierańcy, którzy z piłką mają tyle wspólnego, co Maryla Rodowicz (z całym szacunkiem). Drodzy scenarzyści, aktorzy, piosenkarze, dziennikarze muzyczni i inni. Czy którykolwiek piłkarz komentuje wasze występy? A to, że Błaszczykowski nie powinien prosić o bilety, a to, że powinien, a to, że powinni zapieprzać jak dzikie osiołki, bo są sowicie wynagradzani, a później znowu, że „Brawo Grzegorz Lato!”, który powiedział, że jak Kuba chciał, to mógł wykupić lożę dla całej rodziny, bo go stać! No przecież, drodzy kibice, to jest chamstwo czystej wody w wykonaniu prezesa PZPN, a nie „zgodna z prawdą riposta”. Riposta z reguły jest inteligentna. Błaszczykowskiego, kapitana tej kadry, który wie co mówi i wie jak to wszystko wyglądało od środka, można krytykować za złe podanie w meczu, ale nie za to, że otwiera gębę i ma odwagę powiedzieć, że coś było nie tak. Swoje zdanie zresztą o ostatnich wydarzeniach wyraziłem w poprzedniej notce.

Do rzeczy, bo w końcu trochę się znam i się tego nie wstydzę. Nie zamierzam bić już we Franciszka Smudę, bo to bez sensu. Era tego trenera przeminęła, wraz z ostatnim gwizdkiem arbitra meczu Polska-Czechy minął też czas na krytykę. Na jutro na 12:00 PZPN zwołał konferencję prasową w biurze Polonii Warszawa przy Konwiktorskiej. Na konferencji pojawią się Grzegorz Lato (który pewnie potwierdzi, że nie zamierza rezygnować ze stanowiska), sekretarz generalny związku – Waldemar Baryło (dla towarzystwa), oraz Stefan Majewski (najpewniej tymczasowy trener reprezentacji Polski, do czasu znalezienia odpowiedniego kandydata). I to by było, niestety, przekleństwo tej kadry. Kto pamięta erę po Beenhakkerze ten wie o co mi chodzi.