Rate this post

Znowu jadę w góry, tym razem tylko i wyłącznie po to, aby odpocząć. Poprzednia wyprawa (kilka lat wstecz) – w polskie Tatry – zakończyła się spacerami po Krupówkach, obowiązkowej wizycie na Gubałówce (wjazd na górę kolejką, z powrotem piechotą), Kasprowym i Butorowym Wierchu no i nieśmiertelnej „wyprawie” na Morskie Oko, rozszerzonej o wejście na Czarny Staw pod Rysami (dalej niestety nie dałbym rady, wstrzymywała mnie towarzyszka i… niewygodne obuwie). Niestety podróż do Zakopanego w trakcie sezonu, w zasadzie to pod jego koniec, musiała skutkować tym, że byliśmy narażeni na obcowanie z – momentami dość przerażającą – liczbą turystów. Dlatego też wcześniej podjęliśmy decyzję o nocowaniu w Poroninie, a nie w Zakopanem. Zawsze trochę ciszej i taniej.

Tym razem wraz z gronem znajomych wybieram się na tydzień w Bieszczady, w okolice Jeziora Solińskiego i plany wędrówek są dość poważne. Obowiązkiem będzie obfotografowanie pobliskich akwenów, Solińskiego i Myczkowskiego, zwiedzanie Cerkwi, tych zachowanych, jak i ruin, nie zabraknie wycieczek pieszych po okolicy i wyprawy na Tarnicę, najwyższy szczyt Bieszczadów. Być może uda nam się też zahaczyć o Kremenaros (Krzemieniec), znajdujący się na granicy Polski, Ukrainy i Słowacji, ale zależy to przede wszystkim od kondycji uczestników wyprawy i czasu jaki nam pozostanie.

Notatki w wyprawy oraz zdjęcia zamieszczę na blogu najpewniej dopiero kilka dni po powrocie, tymczasem trzymajcie kciuki. Dla zainteresowanych – mapa w dobrej rozdzielczości 🙂

Forum o Bieszczadach
Forum o Tatrach i nie tylko

P.S. Jeśli będziecie mieli ochotę czytać na moim blogu tylko notki dotyczące wycieczek w góry, klikajcie proszę „Po górach, po lasach” po prawej stronie.