No właśnie, dlaczego? Dlaczego golf, a nie modne rowery, skimboardy czy inne wakeboardy? Dlaczego młodzi uprawiają sport dla dziadków?
Są to najczęściej zadawane nam pytania przez naszych znajomych. Aby odpowiedzieć, zebraliśmy kilka wspólnych punktów, które mamy nadzieję podsumowują dlaczego ludzie w naszym wieku sięgają do tego sportu i się w nim zakochują…
1. Bo nie jest modny. Tak, ten sport nie jest modny … w Polsce. Z tej przyczyny, ci którzy w niego grają to swego rodzaju indywidualiści, jeden na stu. Kiedy rozmawiamy o golfie w towarzystwie przyjaciół i znajomych, większość patrzy na nas jak na kosmitów. Czy jesteśmy snobami? Wątpliwe. Większość naszych znajomych nie należy do tych „zamożnych” z „bogatymi rodzicami”. Oczywiście, tacy ludzie też grają w golfa, jednak w naszej grupie ich po prostu nie ma. Mamy swoje mało zamożne problemy i raczej normalne życie.
2. Bo pozwala się zrelaksować. W przypadku naszym i większości naszych znajomych mamy bardzo zapracowane i, niestety, stresujące życie. Dlatego potrzebujemy relaksu i odprężenia, takiego „resetu” głowy, ucieczki od myśli. Jak grasz w golfa, to nie myślisz o pracy czy rachunkach – liczy się tu i teraz. Kolejne uderzenie, obcowanie z naturą, przyjemny spacer.
3. Bo golf wciąga jak narkotyk…raz spróbujesz to chcesz więcej. Ten sport jest połączeniem wysiłku fizycznego i filozofii życiowej dlatego każdy kto go spróbuje załapuje się na efekt „chce zrobić coś lepiej”. I zarazi się tym sportem przez całe życie.
3. Jest fajnym sposobem na spędzanie wolnego czasu i kontakt ze znajomymi. Niektórzy siedzą nad Wisłą pijąc piwo na schodkach lub opalając się na plaży, niektórzy jadą nad jezioro, niektórzy jeżdzą na rowerze po okolicy, a my lubimy się przejść po polu, po drodze wypić piwko, pogadać i coś zjeść. Nie ma napinki, chorej rywalizacji. Gramy i gadamy. Można grać z żoną, dziewczyną, tatą, bratem i każdy ma fun na swoim poziomie.
4. Można zwiedzić fajne miejsca. W Polsce i za granicą jest wiele miejsc gdzie można pojechać pograć i przy okazji zwiedzić okolicę. Jest to jedna z form „pomysłu na wypad”, jak, dla przykładu, takie wypady rowerowe, żeglarskie, kitesurfingowe, czy inne.
5. Wbrew pozorom, właściwie każdego na golfa stać. Dokładnie tak. Jedni, jak ich stać, kupują sobie super sprzęt, drudzy zaś grają używanymi kijami, bez specjalnych ciuchów, butów i całego tego gadżeciarstwa, i z tym ‚gorszym’ sprzętem robią lepsze wyniki od nie jednego ze sprzętem za grube tysiące. Wszystko zależy od podejścia. Opłaty za pola też nie są takie straszne. Nawet studenci mogą grać np. w tańsze dni, gdzie na różnych polacha za 18 dołków zapłacą między 80 a 110 pln. Dużo? Przecież więcej można przepić w jeden piątkowy wieczór w „cudzie nad wisłą”. Zaś ci pracujący co nie mogą zagrać w tygodniu, mogą grać w weekendy od 15:00 i mieć taniej, oraz więcej czasu by się wyspać:)
6. Bo w golfa gra Justin Timberlake?
Parę lat temu tennis był snobiarskim sportem, tak jak i squash (bo to taki tenis z fikuśną nazwą), żeglarstwo, czy windsurfing. Jednak każdy go uprawia i daje radę.
My polecamy każdemu się przekonać:)