Rate this post

Poniedziałek
Portale sportowe rozbłysły kolorem czerwonym. Gwałtu, rety! Justyna Kowalczyk ma uraz i może się wycofać z Tour de Ski. Kontuzja jest podobno bardzo poważna. W swoim stylu do sytuacji odniósł się trener naszej biegaczki – Aleksander Wierietielny: „Gdyby Justyna miała możliwości Norwegów, w dzień byłoby po problemie z kolanem”. W sensie, że do leczenia kolana potrzebny jest inhalator? Czy może chodzi bardziej o to, że „dzień bez pretensji do Skandynawów dniem straconym”?
Wtorek
Trwa Turniej Czterech Skoczni. Zawodnicy startują tylko po to, by robić za tło dla będącego w znakomitej formie Gregora Schlierenzauera. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że ten cudowny chłopak wygrał tylko jeden konkurs mniej niż Adam Małysz, a wcale nie kończy kariery. Mało tego, jest na dobrej drodze do tego, by w niedługim czasie prześcignąć w klasyfikacji wszech czasów Mattiego Nykänena. Poza tym Eurosport na swoim portalu rozpisuje się o możliwym transferze Jakuba Rzeźniczaka z Legii Warszawa do… Wisły Kraków. Znajomy skomentował to: „A Robert Biedroń chce Justina Biebera i co z tego?” Trafne. Sam zainteresowany (J.Rzeźniczak) całą historię na swoim Facebooku skwitował trzema wymownymi znakami zapytania.
Środa
Polak to jednak pies ogrodnika, taki prawdziwy. Sam nie wygra, a i innych szczęścia (lub pieniędzy) chce pozbawić za wszelką cenę. Justyna Kowalczyk przegrała środowy sprint z Norweżką Marit Bjoergen, ale prowadzenia w Tour de Ski nie oddała.
Czwartek
Portal sport.pl potrafi czasem zaskoczyć. Krzysztof Hołowczyc wygrywa etap w Rajdzie Dakar, a dziennikarze opisując ten fakt dają niezwykle trafiony tytuł: „Hołowczyc liderem Rajdu Dakar. Od reklamy chipsów na szczyt”. Można było się spodziewać różnych rzeczy, na przykład pomylenia Rajdu Dakar z Rajdem Argentyny, albo tego, że rajdowiec był posłem PiS, a nie PO. Ale ten tytuł pasuje bardziej do Krzysztofa Ibisza, niż do Krzysztofa Hołowczyca.
Piątek
Stoch nie wygrał Turnieju Czterech Skoczni. Czwartego, ostatniego konkursu, nie wygrał nawet zwycięzca całego cyklu – Gregor Schlierenzauer. Plan jaki sobie nakreślił (zwycięstwo we wszystkich czterech konkursach turnieju) nie wypalił, bo Austriakowi ostatecznie udało się wygrać tylko dwa pierwsze konkursy.Milion franków szwajcarskich przeszedł koło nosa. Poza tym Krzysztof Hołowczyc wygrywa kolejny etap Rajdu Dakar (jeden z etapów został odwołany z powodu zamieci).
Sobota
Absolutnie kluczowy dzień roku dla wszystkich polskich sportowców. Tego właśnie dnia ogłaszany jest wynik kolejnego już plebiscytu na najpopularniejszego sportowca minionego roku. Plebiscyt pod patronatem TVP Sport i Przeglądu Sportowego jak co roku… przysporzył trochę uśmiechów. Najpierw mama Roberta Lewandowskiego przeczytała z kartki podziękowania za głosowanie na polskiego piłkarza, który zajął 7. miejsce. Następnie Sylwia Gruchała z problemami, jakby połknęła własny floret, wydukała, że statuetkę za 4. miejsce zdobywa Agnieszka Radwańska a Bartek Kurek, zdobywca drugiego miejsca, nazwał trzymającego mu mikrofon Jerzego Dudka „najdroższym statywem na świecie”. Pora kolejny na Balu zabrakło prawdziwego polskiego mistrza sportów zimowych – Adama Małysza, który tym razem w poszukiwaniu wrażeń pojechał na Rajd Dakar.
Niedziela
Justyna Kowalczyk wygrała ostatecznie Tour de Ski, wygrywając ostatnie zawody. I ja również zaczerpnąłem trochę sportu tego dnia. Postanowiłem wybrać się na basen i już w drodze do metra musiałem się nieźle napocić by uniknąć zmasowanego ataku grupek gimnazjalistów kwestujących na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Tak się zasapałem, że na pływanie nie starczyło już odpowiedniej ilości sił i większość przeznaczonego na pływanie czasu spędziłem w jacuzzi. Ale poważnie myślę o wykupieniu karnetu, w końcu niecodziennie mamy do czynienia z WOŚP.