Nie powiem, że takiej właśnie reakcji kadry się spodziewałem, ale mecz reprezentacji bez wpadki ze strony PZPN to mecz stracony. Dziś kadra zbojkotowała dziennikarzy, czyli, tak jak powiedział Mateusz Borek, zbojkotowała kibiców. Tak, drodzy kibice. Piłkarze kadry, tej samej kadry na mecze której bilety oscylują w granicach 100 zł za sztukę, nie chcą Wam przekazać co myślą o tym zgrupowaniu. Mało tego, nie będą tłumaczyć się dziennikarzom, którzy – w Waszym imieniu – rozmawiają z kopaczami o rzeczach najistotniejszych i tych mniej istotnych również.

Zaczęło się od bojkotowania redakcji dziennika „FAKT”, który niepochlebnie pisał o piłkarskiej centrali i trenerze Smudzie. PZPN postanowił strzelić sobie w stopę w sposób bardzo widowiskowy, mianowicie nie dając akredytacji na mecze dziennikarzom z tego periodyku. Jak można było się spodziewać – krytyka PZPN i Reprezentacji w „Fakcie” nie ustała, mało tego, reprezentacja była atakowana jeszcze bardziej.

Teraz piłkarze, trudno powiedzieć, czy to ich własne widzimisię, czy może celowa gra trenera i rzecznika PZPN, nie rozmawiają z mediami. Przypomniała mi się sytuacja w kadrze Francji podczas Mundialu w RPA. Tam też nikt z piłkarzy nie chciał rozmawiać z mediami, a trener zamiast odpowiadać na pytania dziennikarzy wolał wróżyć skład zespołu układając pasjansa i wróżyć z fusów po zielonej herbacie. Trener Smuda kiedyś mówił, że on jest „Taki Cygan, popatrzy i już wie czy piłkarz jest utalentowany”. W tym względzie akurat nasz trener jest podobny do Raymonda Domenecha, z tą różnicą, że tamten nie patrzył na piłkarzy, tylko w gwiazdy.

A propos naszych gwiazd – zgadzam się w pełni z Mateuszem Borkiem. Podczas Euro 2012 na piłkarzach kadry będzie ciążyła taka presja, że niejeden zawodnik jej nie udźwignie. Co wtedy? Zamknie się w pokoju? Albo, jak podobno kiedyś trener Beenhakker przed delegacją PZPN z Antonim Piechniczkiem na czele, w łazience? Ci zawodnicy mają wręcz OBOWIĄZEK rozmawiania z mediami.

Na miejscu kibiców reprezentacji Polski mocno zastanowiłbym się przed kupieniem biletu na mecz. Lubię, kiedy towar za który płacę (a takim towarem jest już niestety reprezentacja) jest najwyższej jakości. Dziś okazało się po raz kolejny, że w Reprezentacji Polski nie ma ani jakości, ani grama kultury.W takim razie ja bojkotuję kadrę.