Ostatnio modnie jest kogoś, lub coś, ZMASAKROWAĆ, dlatego podejmiemy się próby zmasakrowania slice’a:)
Slice jest odwieczną bolączką wielu golfistów. Czai się wszędzie i nie pozwala spać. Doświadczeni golfiści wiedzą co go powoduje, natomiast początkujący mogą mieć problem ze zdefiniowaniem przyczyny, dla której cos co powinno leciec prosto, pieknym, malowniczym i majestatycznym łukiem skręca w prawo i ląduje w krzakach/wodzie/lesie/wysokiej trawie (niepotrzebne skreślić).
Golf wbrew pozorom jest bardzo prostym sportem – wystarczy odpowiednio czysto trafić piłkę by poleciała prosto i daleko. Easy peasy, nieprawdaż? Wszystkie odchylenia od idealnego toru kija powodują nieprzewidziane efekty. Podczas pierwszych kroków w golfa można usłyszeć wiele rad od wielu wujków dobra rada odnośnie slice’a, i te teraz chcielibyśmy Tobie, drogi czytelniku, opisać.
Slice w głównej mierze ma dwie przyczyny: zły tor prowadzenia kija oraz złe ustawienie główki kija podczas uderzenia. Czyli, albo uderzamy piłkę za bardzo z góry i do środka, albo otwieramy główkę kija, tworząc silną rotację i podkręcenie piłki, albo wszystko na raz.
Pomijając wszystkie inne aspekty, pracując tylko nad tymi dwoma elementami możemy bardzo szybko wyeliminować slice z naszej gry.
Wiele czynników ma wpływ na tworzenie się dwóch powyższych przyczyn, od złego trzymania kija, do złej postawy. Jednak jeśli wyeliminujemy większość tych elementów to ciągle może nam brakować tego uczucia dobrego uderzenia.
Oczywiście najlepiej umówić się z lokalnym PRO, aby dał nam kilka porad. Jednak nie każda sesja na DR jest opłacalna pod okiem PRO. Dlatego warto dodatkowo zaopatrzyć się w takie proste narzędzia od SKLZ, które od razu mogą dać nam feedback.
My, przy naszych ćwiczeniach, wykorzystaliśmy Slice Eliminator oraz Smash Bag. Są to dwa produkty, które bezpośrednio korygują tor lotu oraz pozycję głowki kija podczas uderzenia w piłeczkę.
SLICE ELIMINATOR
Jest to taki wichajster, który zwyczajnie wymusza na graczu odpowiedni kierunek uderzenia kija. Jak zrobisz coś źle, to nie trafisz w piłkę tylko w piankę. Efekt? Wymuszając na graczu dokładne uderzenie praktycznie od razu poprawia swing. Na początku, jednak, ciężko jest się przyzwyczaić i wydaje się, że dynks trochę przeszkadza, nawet onieśmiela. W naszym przypadku, jednak, już jedna sesja treningowa spowodowała, że późniejsza gra na polu wypadła bardzo dobrze. Slice pojawił się dopiero przy zwiększonym zmęczeniu, które spowodowało przeciąganie uderzenia, czyli przyciągałem kija do ciała po uderzeniu.
Warto podkreślić, że urządzenie można dowolnie regulować i wykorzystywać w innych celach, dlatego jest dość uniwersalne. Dodatkowo jest wytrzymałe – kilka razy myśleliśmy, że się rozsypie, ale jednak nie, solidny dynks. Tak więc jakość wyrobu SKLZ jest niepodważalna. Jedyny minus to to, że urządzonko jest nieporęczne w transporcie.
SMASH BAG
Wypełniona torba w którą wali się kijem. Tak to w skrócie można opisać. Terapia antystresowa? Też. Ale głownie służy do ćwiczenia poprawnego uderzenia w piłkę, i gdy główka kija nie uderzy równolegle w torbę, wtedy czujemy co robimy to źle. W efekcie po kilku uderzeniach łatwiej nam jest zaobserwować, co wpływa na nasze złe ustawienie, np. złe ułożenie dłoni, postawa itd. Do tego smash bagiem możemy bawić sie na naszym podwórku, bez koniecznoścu jazdy na DR. Można oczywiście zaimprowizować podobne urządzenie samemu, kupić sobie jakiś worek i w niego walić ile wlezie, ale wierzajcie dziatki, długo taki wynalazek nie pożyje. Torba od SKLZ, zaś, jest specjalnie zaprojektowana do wytrzymania długotrwałego nawalania żelazami.
Czy warto zainwestować w ten sprzęt? Naszym zdaniem warto. Po pierwsze, oba produkty są w dość przystępnych cenach, i można je, jak i wiele innych od SKLZ, znaleźć w sklepie Golf Help pod poniższymi linkami. Po drugie, może i wyglądają śmiesznie, ale działają! Dowodem może być wynik jednego z naszych, który dzięki nim w bardzo krótkim czasie poprawił swój wynik, co zaprocentowało podczas występu w PZU Press Golf Cup.
Slice Eliminator w cenie 139 PLN
Smash Bag w cenie 119 PLN